Stay connected
Trending News
Canon EOS RP w naszych rękach
Fotografia

Canon EOS RP w naszych rękach

Na rynku pełnoklatkowych bezlusterkowców zrobiło nam się naprawdę ciekawie. Jeszcze do niedawna warunki dyktowało tylko Sony. Niestety, (dla Sony) te czasy już się skończyły i będą sobie musieli poradzić z coraz to nowymi propozycjami konkurencji. Jedną z takich propozycji jest Canon EOS RP – młodszy brat EOS R, którym miałem okazję ostatnio fotografować. Czy mi, Nikoniarzowi, ten Canon się spodobał?

  1. Canon EOS RP – w użyciu
  2. Canon RP – waga i rozmiar ma znaczenie
  3. Budowa aparatu
  4. Canon EOS RP – podsumowanie

Zacznijmy jednak od tego, co takiego w sobie ma Canon EOS RP i dla kogo jest to aparat. W najnowszym bezlusterkowcu znajdziemy pełnoklatkową matrycę o rozdzielczości 26,2 megapikseli z najnowszym procesorem DIGIC 8, takim samym, jaki ma EOS R. Do tego bardzo dobry AF, który działa w oparciu o technologię Dual Pixel z detekcją fazy. Serio, sprawdzała się ona świetnie! Autofocus z czułością do -5 EV działał szybko i w zasadzie praktycznie za każdym razem trafiał za pierwszym razem. Dodajmy do tego wszystkiego też imponującą (może nie aż tak, jak w przypadku EOS R, ale jednak) ilość punktów AF. Canon EOS RP ma ich aż 4779! Podobnie, jak w przypadku topowego bezlusterkowaca Canona, EOS RP ma możliwość wykrywania i śledzenia oka oraz twarzy, co bardzo ułatwia pracę podczas fotografowania portretowego i nagrywania filmów z udziałem ludzi.

Canon EOS RP – w użyciu

W porównaniu z EOS R, mocno okrojony został tryb video. Pod tym względem, EOS RP został dosyć mocno okrojony. Dostępne mamy jedynie 4K w 25 fps oraz Full HD w 60, 50, 30 i 25 fps. Nie znajdziemy w nim też płaskiego profilu C-log, który jest pożądany przez większość osób zajmujących się nagrywaniem i pozwala na większą manipulację kolorami. Zabrakło również przechwytywanie 10-bitowego 4:4:2 oraz trybu high frame rate. To jednak nie tak, że EOS RP się nie nadaje do nagrywania. Co to to nie. Trzeba mieć świadomość, że jest to tańsza wersja pełnoklatkowego bezlusterkowca i gdzieś trzeba oszczędzać. Ciągle wykonamy nim dobrej jakości wideo i też ma wejście na zewnętrzny mikrofon. Jednak hollywoodzkich produkcji nim nie nagramy. Z tym trzeba się liczyć.

Sama jakość zdjęć jest bardzo dobra. W końcu to jednak 26,2-megapikselowa matryca i tego się od niej oczekuje. Canon EOS RP zapewnia świetną plastykę zdjęć – coś, co zawsze mi się w Canonach podobało. Kolory są żywe i bardzo dobrze odwzorowane. Tak samo cały zakres tonalny zdjęć w EOS RP jest poprawny zarówno przy JPG, jak i RAW. Jak już wspominałem AF działa bardzo szybko i praktycznie trafia za każdym razem. 4779 punktów sprawdza się naprawdę dobrze, nawet przy słabszym świetle.

Canon RP – waga i rozmiar ma znaczenie

Canon EOS RP to przede wszystkim oszczędność, również na wadze i rozmiarach – jest mniejszy i lżejszy od EOS R. Body waży jedynie 485 gramów, a wymiary to 133 x 85 x 70 mm. To mniej niż niektóre Micro 4/3. A w ręku leży naprawdę wygodnie i przy takiej wadze nie męczy przy dłuższym użytkowaniu. Cięższy jest obiektyw (ok. 700 g), który był w zestawie, czyli nowy Canon RF 24-105 f/4. Przez swoje wymiary, jak położymy EOS RP z założonym obiektywem, będzie on przechylał się na boki. Brakuje również osłony matrycy, przy zdjętym obiektywie.

Budowa aparatu

Samo użytkowanie jest raczej intuicyjne, a wszystkie przyciski są rozmieszczone przemyślanie i nie trzeba dużo czasu na przyzwyczajenie. Na górze zabrakło dodatkowego ekranu. Ekran jest oczywiście dotykowy i odchylany. Możemy go obrócić do góry, do dołu i o 180 stopni, więc zastosowań jest bardzo dużo – pomyślano też o vlogerach. Wizjer również nieco stracił względem R. Zastosowano w nim 2,36 miliona punktów z powiększeniem obrazu 0.7x, gdzie w R jest 3,69 miliona i 0.76x powiększenia. Jednak szczerze, wizjer jest bardzo szczegółowy i ta różnica nie wpływała mocno na pracę z nim. Zauważyłem dosyć ciekawą opcję. Chociaż nie wiem, czy do końca Canon miał to na myśli. W momencie korzystania z wizjera i z odwróconym ekranem możemy ustawić punkt AF… nosem. Ekran, mimo wygaszenia, jest ciągle aktywny i dotyk cały czas działa. Cóż, w miarę wygodne, jednak nie do końca precyzyjne. Trzeba też przyznać, że podczas ustawiania punktu AF nosem na ekranie wygląda się nieco głupio.

Canon EOS RP został wyposażony w slot na karty SDHC i SDXC. Mamy wejście HDMI, złącze wężyka spustowego, wejście na słuchawki i mikrofon i USB 2.0. Fakt jest to złącze USB typu C, jednak w starszym standardzie 2.0.

Canon EOS RP – podsumowanie

Podsumowująć Canon EOS RP, może nie jest wielką premierą, jednak jest w moim odczuciu potrzebną premierą. Pozwoli on uzupełnić półkę pomiędzy high-endowym pełnoklatkowym bezlusterkowcem (i pozwoli względnie tanim kosztem przesiąść się na ten system), a APS-C i z pewnością znajdzie sobie klientów. Jest to aparat dla osób, które nie są profesjonalistami, jednak też nie są już amatorami i potrafią wykorzystać jego możliwości. A patrząc na jego cenę, jest to całkiem rozsądne rozwiązanie. Canon EOS RP body z adapterem EF-EOS R to koszt 6599 zł, a zestaw z adapterem i obiektywem to 10 999 zł.

Related posts

© AB Foto 2023